Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 19 kwietnia 2024 06:45
Reklama

Mirosław Chmiel – fotograf zmieniającego się miasta

Jest artystą fotografem, członkiem zarządu Fotoklubu Rzeczpospolitej Polskiej, jednym z założycieli oraz wieloletnim prezesem zarządu Zamojskiej Grupy Fotograficznej. Zamość fotografuje ponad pół wieku. Utrwalił go na dziesiątkach tysięcy zdjęć. Za swoją działalność Mirosław Chmiel był nagradzany prestiżowymi medalami i wyróżnieniami. Pozostał jednak skromny i oddany swojej wielkiej pasji.
Mirosław Chmiel – fotograf zmieniającego się miasta

Miałem kilka razy propozycję wyjazdu na stałe z Zamościa. Pewnego razu oferowano mi nawet mieszkanie w Warszawie. Nigdy jednak nie chciałem z rodzinnego miasta wyjeżdżać. W Zamościu mam wielu przyjaciół i dobrych znajomych – mówi Mirosław Chmiel. – To całe środowisko plastyków, muzycy z Orkiestry Symfonicznej, ludzie kultury, dziennikarze. Cenię sobie rozmowy z nimi, one mnie inspirują. Warszawa bez nich byłaby zbyt pusta i stanowczo za duża.

Śnieżne tunele i "ćwiczeniówka"

Mirosław Chmiel przyszedł na świat w Zamościu 27 maja 1955 roku. O czasach swojego dzieciństwa opowiada z wielkim sentymentem. 

– Dzieciństwo spędziłem w domu moich rodziców przy ul. Słowackiego, którą potem przemianowano na Obrońców Pokoju. Mój tato miał na imię Czesław, mama – Marianna. Miałem też dwie siostry Marzenę Bożenę. Żyliśmy w normalnej zamojskiej rodzinie – wspomina pan Mirosław. – Z dzieciństwa pozostało w mojej pamięci wiele fajnych wspomnień. Pamiętam np. bardzo ostre, zamojskie zimy. Pewnego razu ulicę Haukego tak zasypało śniegiem, że można było nią przejść jedynie wąskimi przekopami, takimi tunelami. Były znacznie wyższe ode mnie. Naprawdę! A szerokie na dwie osoby. To było niesamowite!

Takich zapamiętanych "migawek" z czasów dzieciństwa jest wiele. Mały Mirosław Chmiel często biegał wraz z kumplami na sanki do "Małpiego Gaju". Na zalewie szaleli na łyżwach. Chłopcy często bawili się także w parku miejskim. Do słynnej cukierni Ryszarda Ładyńskiego, która w tym czasie działała przy ul. Żeromskiego na starówce zabierali ich natomiast rodzice. Ważne były nie tylko smakołyki.

 – Ludzie kiedyś ze sobą dużo rozmawiali, interesowali się wzajemnie swoimi sprawami – podkreśla pan Mirosław. – Dzieciaki na tym oczywiście korzystały. Wiele się od starszych uczyły.

Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze

 

 

ReklamaBaner reklamowy firmy GOLDSUN
ReklamaBaner B1
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: I tak toTreść komentarza: Wezcie ukraincow do roboty, duzo nie biora 50zl za godzineData dodania komentarza: 18.04.2024, 15:32Źródło komentarza: Znowu słychać lament plantatorów. Boją się o zbiór truskawekAutor komentarza: CyrkTreść komentarza: Takie czasy, sępić, żebrać a ubezpieczyc budynku to szkoda bylo, a przeciez to biznes, wiec stac bylo.Data dodania komentarza: 18.04.2024, 15:24Źródło komentarza: Płoskie: Warsztat Bra-Tek spłonął. Kto dołoży cegiełkę do odbudowy?Autor komentarza: fezóJTreść komentarza: Demokratycznie to TfuSSk rolników napierd,lał i dalej będziemy pluli na niemca pluskwo faszystowska.Data dodania komentarza: 18.04.2024, 15:22Źródło komentarza: Pociąg z Hrubieszowa do Wrocławia zagrożony. Nieoficjalne plany likwidacjiAutor komentarza: PfffTreść komentarza: Moze im jeszcze pomniki postawcie. Chcieli taliej pracy to maja. Jak babcia klozetowa wpusci bezdomnego za darmo gdy ma sraczke, to tez bedzie pozowac na bohatera? Żałosne.Data dodania komentarza: 18.04.2024, 15:21Źródło komentarza: Znaleźli zakrwawione ciało. To oni podjęli walkę o życieAutor komentarza: POyebyTreść komentarza: Danke main furer Deuschland zug Breslau kaput w POdziękowaniu oficer Sztazi TW Oskar vel konDonek.Data dodania komentarza: 18.04.2024, 15:17Źródło komentarza: Pociąg z Hrubieszowa do Wrocławia zagrożony. Nieoficjalne plany likwidacjiAutor komentarza: szkoda goTreść komentarza: a na co zmarł Piotr Łachno?Data dodania komentarza: 18.04.2024, 14:53Źródło komentarza: Znaleźli zakrwawione ciało. To oni podjęli walkę o życie
Reklama
Reklama