Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 25 kwietnia 2024 08:44
Reklama Baner A1 BUDBRAM

Bez buntowników

Po półrocznej przerwie, spowodowanej buntem zawodników, Aleksandria Aleksandrów wróciła do gry w klasie B. Rundę jesienną zakończyła na piątym miejscu w grupie I.
Bez buntowników
Prezes Aleksandrii Grzegorz Różański.

W sezonie 2011/2012 Aleksandria Aleksandrów zajęła drugie miejsce w klasie okręgowej, za Hetmanem Zamość. Szybko jednak zespół z Aleksandrowa stracił swoją wartość. Sześć lat później wylądował w najniższej klasie rozgrywkowej, a wiosną 2019 r. w ogóle nie przystąpił do ligowej rywalizacji.

 – Niektórzy piłkarze zbuntowali się, bo sami chcieli rządzić klubem. Legalnie wybrali spośród siebie zarząd, prezesem został Paweł Hułas. Ale po kilku dniach "rzucili papierami", gdy zorientowali się, że prowadzenie klubu sportowego jest jak zarządzanie firmą. Chociażby trzeba prowadzić księgowość. Zbuntowani zawodnicy odmówili gry. Nie mogliśmy zebrać pełnej kadry, więc musieliśmy wycofać drużynę z wiosennych rozgrywek – mówi Grzegorz Różański, były piłkarz Aleksandrii i Łady Biłgoraj, pełniący obecnie w klubie z Aleksandrowa kilka funkcji.

Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Kibic 18.02.2020 13:58
Dokladnie tak bylo.szkoda chlopakow.zostali wyrzuceni a przy***sy wojta robili tak jak im kazal.to wojt roz*** ta druzyne.zawsze powtarzal ze ma gdzies aleksandrie i ze dla niego moga grac w b klasie.to jeszcze bylo gdy byla okregowka.niech redaktor zadzwoni po chlopakach i sie dowie jaka byla prawda.teraz cala wine zwalili na chlopskow jak nic takiego nie mialo miejsca.sami rozwalili druzyne.

Wierni "Aleksandrii" GKS!!! 10.02.2020 21:19
Ale fałszywiec, to żaden bunt, tylko chłopaki chcieli aby "Aleksandria" ponownie liczyła się w rozgrywkach naszego okręgu! Bo do tej pory sami wszystko robili prezes wyjechał za granicę reszta zarządu wogóle nie interesowała się zawodnikami chcieli aby to funkcjonowało poprawnie, dogadywali się już z piłkarzami z Aleksandrowa któży grają po sąsiednich drużynach. Ale komuś się to nie spodobało, jeśli zawsze była księgowa z gminy która prowadziła rachunki tak dla tego zarządu wójt ją odwołał zabronił jej cokolwiek pomagać. Wyrzucono wszystko pod drzwi z siedziby klubu i kazano wszystko zabierać, bo wojt powiedział że "gówniarze nie będą rzadzić" i wymyślił sobie że to jakaś polityczna sprawa. A to nie żadni gównierze tylko panowie któży od lat udzielali się i grali w Aleksandrii i chcieli coś dobrego zrobić dla tego Klubu . A teraz nazywa ich się buntownikami i zdrajcami, hańba wstydzcie się wy wszyscy SŁUGUSY za posadkę swoją lub waszych synów i córki! A pan Różański sam powiedział że Ci niby zbuntowani mogą odchodzić "bo on nie widzi ich w składzie Aleksandrii" oczywiście że to gyły wytyczne z "góry". I niech się teraz nie ośmiesza jeszcze bardziej bo żal słuchać! Współczuję, - że człowiek może się tak poniżyć:(((

 

 

ReklamaBaner reklamowy firmy GOLDSUN
ReklamaBaner B1 firmy Replika
Reklama
Reklama
Reklama