Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 20 kwietnia 2024 10:20
Reklama Baner reklamowy FOOD P

Rozeszło się... po Huczwie

5 października czymś zatruto Huczwę. W wyniku skażenia wód zdechło co najmniej 800 kg ryb. Tyle wyłowili z rzeki i przekazali do utylizacji wędkarze z Polskiego Związku Wędkarskiego. Od zatrutej czymś wody padło kilka sztuk bobrów i borsuk. Służbom ochrony środowiska nie udało się jednak ustalić truciciela, którego można byłoby pociągnąć do odpowiedzialności i ukarać.
Rozeszło się... po Huczwie
Kilkaset kilogramów martwych ryb oraz gryzonie wyłowione z rzeki trzeba było zutylizować.

Zaraz po skażeniu rzeki na odcinku pomiędzy Werbkowicami a Hrubieszowem wędkarze z PZW zapewniali, że to nie pierwsze zatrucie wód Huczwy w tym rejonie.

 – Ale dopóki nie ma dowodów potwierdzających, kto zanieczyścił rzekę, nie będziemy wskazywać konkretnych podejrzanych – mówili wtedy wędkarze z PZW.

Przez kilka dni z Huczwy wyłowili śnięte ryby, a martwe bobry i borsuka. Szczątki śniętych ryb przesłano do analizy w Państwowym Instytucie Weterynarii do Puław. Resztę wywieziono do utylizacji.

 – Po zanieczyszczeniu wody w Huczwie w tamtej okolicy w rzece nie ma żadnego życia – zapewniał wówczas Jerzy Wiater, prezesa PZW, Okręg Zamość.

Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Czytelnik 13.11.2019 09:53
No jest tylko jedna firma, która mogła to zrobić na taką skalę ale to pewnie spółka skarbu państwa więc sprawa ukręcona....

dfg 13.11.2019 17:29
... jak to mówią "pies psa w jaja nie ugryzie" ;P

 

 

ReklamaBaner reklamowy firmy GOLDSUN
ReklamaBaner B1 firmy Replika
Reklama
Reklama
Reklama