Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 25 kwietnia 2024 06:50
Reklama

Przeklęte miejsce

Na boisku Metalowca, w klasie okręgowej Omega Stary Zamość jeszcze nie wygrała, chociaż występowała tam cztery razy. Złej passy nie przerwała w niedzielę. A miała wyborną okazję. Bartosz Nizioł nie wykorzystał karnego i dwóch sytuacji sam na sam z bramkarzem zespołu z Goraja.
Przeklęte miejsce
Metalowiec i Omega zaprezentowały się z dobrej strony. Obie drużyny wypracowały sporo sytuacji podbramkowych.

Napastnik Omegi Stary Zamość Bartosz Nizioł nie ma ostatnio szczęścia. Ze strzeleckiego dorobku odjęto mu trzy bramki, które zdobył w anulowanym meczu z wycofaną z rozgrywek Spartą Wożuczyn. W niedzielę na boisku w Zastawiu koło Goraja nie zdołał odrobić choćby części strat. A miał ku temu co najmniej trzy wyborne okazje. W drugiej połowie spotkania z Metalowcem dwukrotnie znalazł się w sytuacji "jeden na jednego" z bramkarzem tego zespołu. Najpierw Patryk Witko sparował piłkę po mocnym strzale za bramkę, a potem napastnik Omegi spudłował. Na cztery minuty przed zakończeniem zawodów Nizioł nie wykorzystał karnego. 

Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Kibicccc 04.09.2019 10:52
Pan redaktor widze "obiektywnie" opisuję spotkanie. Sedzia drukował jak tylko mogl w strone Omegi. Nie podyktowany ewidentny karny dla Metalowca w końcówce gdzie boczny sygnalizowal, głowny nawet do niego nie podszedl a pozniej przepraszal zawodników po meczu.

 

 

ReklamaBaner reklamowy firmy GOLDSUN
ReklamaBaner B1
Reklama
Reklama
Reklama