Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 20 kwietnia 2024 11:41
Reklama

Rozdrażnili niedźwiedzia

W czwartek Grom Różaniec wysoko pokonał Metalowca Goraj, a dwa dni później rozprawił się w Krasnobrodzie z Igrosem. Wysoka forma podopiecznych trenera Bogdana Antolaka to skutek podrażnienia ich ambicji pechową porażką w Obszy.
Rozdrażnili niedźwiedzia
Po dwóch zwycięstwach piłkarze beniaminka z Krasnobrodu musieli uznać wyższość Gromu.

Na inaugurację sezonu Grom zostawił trzy punkty w Obszy. Porażka z beniaminkiem "okręgówki" wyzwoliła w podopiecznych trenera Bogdana Antolaka wszelkie głęboko ukryte pokłady energii. W czwartek pokonali u siebie Metalowca aż 6:0. – Moi piłkarze musieli się odkuć po blamażu w Obszy. Ktoś musiał z tego powodu cierpieć. Padło na Metalowca. Rywala roznieśliśmy w drobny pył. Muszę jednak przyznać, że zespół z Goraja groźnie kontratakował i miał dwie okazje do zdobycia bramki – mówi trener Antolak.

Dwa dni później Grom wygrał na wyjeździe z Igrosem 3:1. – Ten mecz miał trzy etapy. Pierwszy to nasza pełna dominacja. Strzeliliśmy dwa gole i zmarnowaliśmy sporo sytuacji podbramkowych. Potem nasz bramkarz Wojtek Markowicz "sprezentował" rywalom gola. Dostaliśmy bolesny cios, który na pewien czas zaćmił nas niczym znokautowanego boksera w ringu. Igros czuł się coraz pewniej. Przetrwaliśmy napór przeciwnika i po golu samobójczym zawodnika z Krasnobrodu rozpoczęła się trzecia faza tego spotkania. Ten fragment meczu należał do nas. Wygrała drużyna lepsza – komentuje trener Antolak. To ostatnie zdanie powtarza Jarosław Czarniecki

Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze

 

 

ReklamaBaner reklamowy firmy GOLDSUN
ReklamaBaner B1 firmy Replika
Reklama
Reklama
Reklama