Przedstawia głowę rodu – Stanisława Skwarka, który z widoczną wprawą pokazuje wnukowi Karolowi, w jaki sposób trzymać prawdziwy stolarski strug. Całej scenie z uwagą przygląda się syn pana Stanisława, a zarazem ojciec ośmiolatka – Radosław Skwarek.
– Bo u nas stolarstwo to nie tylko zawód, ale i rodzinna tradycja. Tata potrafi zrobić z drewna prawdziwe cuda, ja zaś od lat staram się go naśladować. Nie na darmo więc motto naszej firmy brzmi: "Nadajemy drewnu ogłady". Realizując zamierzenia klientów, staramy się więc, aby nasze wyroby posiadały duszę, a tym samym wyróżniały się na rynku meblarskim – wyjaśnia szef firmy Radosław Skwarek.
Jak się okazuje, strategia ta znajduje sobie wielu zwolenników. Efektem rozpoznawalności marki są więc m.in. realizacje dla restauratorów na zamojskim Rynku.
– Rzeczywiście, żeby ocenić jakość naszej pracy, najlepiej zajrzeć do ogródków "Sobiepana" i "Ormiańskich Piwnic" – zaprasza Radosław Skwarek, który oprócz pasji stolarskiej jest również wielkim fanem judo.
Wejście do ogródka restauracji Muzealnej w Zamościu. Wykonanie: Stolarka u Skwarka.
– Stolarstwo i judo znakomicie się uzupełniają, ucząc nas wszystkich wytrwałości i pokory. Dzięki temu jesteśmy w stanie zrealizować nawet najbardziej wyszukane pomysły naszych klientów. A wszystko z porządnego drewna, bo pracujemy tylko na takim. "Stolarka u Skwarka" zapewnia więc nie tylko gwarancję jakości, ale też długowieczności wyrobów – dodaje właściciel firmy.