Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 20 kwietnia 2024 07:14
Reklama Baner reklamowy FOOD P

O losach Lebedowiczów, Rutkowskich i Piechów: Zesłaniec za wiarę

Pod zaborem rosyjskim losy rodziny Lebedowiczów były pogmatwane. Ignacy Lebedowicz był unitą hrubieszowskim. Jego syn Jan urodził się, jako prawosławny Iwan Lebedowicz, a zmarł w 1965 roku, jako Jan Lebiedowicz rzymski katolik.
O losach Lebedowiczów, Rutkowskich i Piechów: Zesłaniec za wiarę
Stoją od lewej, Jan Lebiedowicz, Ignacy Lebiedowicz,Piotr Bojarczuk,Stanisława po mężu Ciesielczuk. Siedzą od lewej Agnieszka Lebiedowicz (żona Jana). Agnieszka na kolanach trzyma córkę Stefanię. Starsza kobieta to Pelagia z Hapońskich Lebiedowicz. Obok Paulina Bojarczuk i dzieci.

Kiedy Lebedowicze pojawili się w Hrubieszowie nie wiadomo. Waldemar Wawrzecki, który bada losy rodu na razie w poszukiwaniach dotarł do Pawła Lebedowicza. Ten przodek, pod koniec XVIII wieku, ożenił się Marianną Łaszkiewiczów. Potem rodziły się kolejne pokolenia Lebedowiczów. Od XX wieku zaczęto zapisywać ich w księgach stanu cywilnego miasta, jako Lebiedowiczów. Synowie przekazywali na kolejne pokolenia nazwisko, córki wchodziły w kolejne rodziny.

- Rodzina Lebiedowiczów przez to, że od wieków osiadła w Hrubieszowie jest skoligacona z wieloma rodzinami – mówi pan Waldemar.

Lebiedowiczowie byli zamożną familią. W większości zamieszkiwali na Pogórzu –  dzielnicy Hrubieszowa, która rozciągała się od dzisiejszej ulicy Piłsudskiego aż pod Kozodawy. Jak opowiada Waldemar Wawrzecki na gruntach należących niegdyś do rodu stoją dziś m.in. bloki mieszkalne 65 i 63 na ul. Piłsudskiego, spółdzielcze bloki na ul. Polnej, bloki "Energetyka" i "Słoneczko", dawna baza Przedsiębiorstwa Budownictwa Rolniczego, część tzw. "Manhattanu" i baza PKS na ulicy Nowej.

W księgach miejskich z XIX wieku Lebedowiczowie figurują jako mieszczaninie,  lub jako obywatele miasta Hrubieszowa. Takie określenie statusu społecznego - obywatel, mieszczanin lub mieszczanin rolnik - wprowadziły władze zaboru rosyjskiego.

 - Każdy, kto nie wystąpił do ówczesnego urzędu heroldii i nie przedstawił, opłacając sowicie, stosowne dokumenty tracił prawo do używania tytułu szlacheckiego. Jako rekompensatę za to wprowadzono status obywatela, mieszczanina lub mieszczanina rolnika, który potwierdzał nieformalnie przynależność do stanu szlacheckiego. Wszyscy Lebedowicze z Pogórza tak zostali określeni, zresztą nie tylko oni – mówi Waldemar Wawrzecki.

Cały artykuł dostępny w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
coś tam ważne że historyczne 26.04.2019 18:53
Unita czyli,ani Polak ani Rusin.

Joanna 16.12.2019 01:26
takie rozumienie to skutek braku wykształcenia

xxx 14.02.2019 13:16
to jak tam Gienki i Kaziki, przeszło?

 

 

ReklamaBaner reklamowy firmy GOLDSUN
ReklamaBaner B1 firmy Replika
Reklama
Reklama
Reklama