Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 20 kwietnia 2024 11:10
Reklama Baner reklamowy FOOD P

W śmierci chodzę jak w płaszczu - o poetach Powstania Warszawskiego

Niemcy rozpoczęli ostrzał Starego Miasta pociskami największego kalibru, o średnicy 60 cm. Zniszczenie siały też ciężkie moździerze oraz miotacze min. Burzyły one całe domy stolicy. Powstańcy warszawscy odpierali tego dnia także silne ataki nieprzyjaciela na ulicy Zakroczymskiej oraz m.in. na barykadach w okolicy placu Zamkowego. Polacy wykrwawiali się. Wśród poległych byli dwaj poeci-przyjaciele: związany z Zamojszczyzną Leon Zdzisław Stroiński i Tadeusz Gajcy.
W śmierci chodzę jak w płaszczu - o poetach Powstania Warszawskiego

Obaj zginęli w kamienicy wysadzonej przez Niemców przy ul. Przejazd. 4 sierpnia 1944 r. w pałacu Blanka podczas powstańczych walk poległ Krzysztof Kamil Baczyński. W wojennej Warszawie zginęli również inni młodzi poeci pokolenia Kolumbów: Juliusz Krzyżewski(zastrzelił go niemiecki snajper 26 sierpnia 1944 r.), Andrzej Trzebiński (zginął w egzekucji ulicznej 12 listopada 1943 r.) oraz Wacław Bojarski (został postrzelony przez niemieckiego policjanta, zmarł 5 czerwca 1943 r.). 

To były niepowetowane straty nie tylko dla polskiej literatury. 

Przeczucie braku mnie

"Zarysy istot, którymi mógłbym być, ale już nie będę, milczą jak rozrzucone zabawki, opuszczone nagle przez dziecko. Śmierć jest ze mną i we mnie. Chodzę w niej jak w płaszczu za dużym na mnie (...)" – pisał Leon Zdzisław Stroiński jesienią 1943 r. w liryku pisanym prozą pt. "O śmierci". "Nieprzeźroczysty zapach mydła i przestrzeni oblepił odejścia moich bliskich, gdy odrywali się od istnienia jak wielkie kawały tynku (...). Już przestałem rzucać się na kraty, drapię się tylko w głowę i chodzę w kółko". 

Wydaje się, że Leona Zdzisława Stroińskiego "ogarnęło" wówczas silne przeczucie śmierci. W wojennej rzeczywistości nie było ono chyba czymś wyjątkowym. 

"Śmierć niewyraźna – o tam – mieni się w oczach, rozciąga i kurczy. Jako chmura ciemności toczy się po niebie spłaszczonym i niskim – potem uwysmuklona, nagle romantyczna heroina jest tą, która wdeptuje oczy końcami swych błyszczących, francuskich obcasów (...)" – pisał dalej w swoim liryku Stroiński. "Pęka z trzaskiem lustrzane przeczucie braku mnie (...)".

Leon Zdzisław Stroiński urodził się 29 listopada 1921 r. w Warszawie. Gdy miał pięć lat, wraz z rodziną przeniósł się do Zwierzyńca, a potem do Zamościa. Jego ojciec Józef Stroiński był prawnikiem i objął wówczas intratną posadę radcy prawnego u ordynata Maurycego Zamoyskiego

W latach 1934-1939 Leon Zdzisław uczył się w zamojskim gimnazjum, a potem w Liceum im. Jana Zamoyskiego. Już wtedy zaczął pisać wiersze. W 1936 r. wystartował w konkursie poetyckim zorganizowanym przez zamojskie Koło Bibliofilów (pod patronatem Bolesława Leśmiana). Za wiersz pt. "Kominy" otrzymał wówczas drugą nagrodę. Stroiński był także jednym z redaktorów szkolnej gazetki "Nasze jest jutro".

Więcej przeczytasz w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze

 

 

ReklamaBaner reklamowy firmy GOLDSUN
ReklamaBaner B1 firmy Replika
Reklama
Reklama
Reklama