Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 marca 2024 15:58
Reklama Baner reklamowy - firmy Północ Nieruchomości
Reklama baner wyborczy Michał Mulawa

Gm. Radecznica: Kraina grajków i śpiewaków

Nie zawsze zdajemy sobie sprawę z unikatowego dziedzictwa naszego regionu. Na szczęście są ludzie, którzy to zmieniają. Niedawno ukazała się książka pt. "Przy onej dolinie. Zaburze, Radecznica, Roztocze Szczebrzeszyńskie". To niezwykła opowieść o muzyce tradycyjnej wykonywanej w tych okolicach, jej wykonawcach oraz miejscowych zwyczajach.
Gm. Radecznica: Kraina grajków i śpiewaków

Trudno tę książkę przecenić. Została opracowana przez Krzysztofa Gorczycę z Towarzystwa dla Natury i Człowieka (współpracowały z nim Agata Turczyn i Agnieszka Szokaluk-Gorczyca), a wydało ją Gminne Centrum Kultury w Radecznicy, m.in. dzięki wsparciu finansowemu Narodowego Centrum Kultury (w ramach programu Kultura –Interwencje 2017). 
Publikacja jest właściwie przewodnikiem po zapomnianej, lokalnej historii muzycznej. Na podstawie archiwalnych dokumentów i nagrań oraz badań przeprowadzonych w 2017 r. (chodzi m.in. o rozmowy z muzykami i śpiewakami oraz ich potomkami) opowiada też o kilku generacjach artystów. 
Niektórych grajków i śpiewaków można zresztą usłyszeć, bo do książki dołączono dwie płyty: z archiwalnymi nagraniami oraz pieśniami wykonanymi przez zespoły z Zaburza i Mokregolipia. 
 

Miejsce, gdzie klękają sosny  
Co tych utalentowanych śpiewaków i grajków łączy? Żyli na terenie historycznej (istniejącej od 1403 r.) parafii w Mokrymlipiu lub w jej sąsiedztwie. Nie bez znaczenia jest również ich związek ze sławnym Sanktuarium św. Antoniego w Radecznicy. Także dzięki jego wpływowi powstał – jak określili autorzy – "muzyczny mikrokosmos". 

Jego unikatowość doceniali już XIX-wieczni badacze. "Radecznica v. Rodecznica (to) wieś ordynacyi Zamojskich (pisownia oryginalna – przyp. red.) z klasztorem i kościołem Bernardynów, w którym obraz św. Antoniego, słynny cudami. Przy klasztorze jest lasek samych krzywoszów (sosen), o których twierdzi miejscowa legenda, że się popaczyły klękając w czasie jednego zjawienia się św. Antoniego (...)" – pisał w 1883 r. Oskar Kolberg. "Lud tłumnie tu się gromadzi w dniu 2 sierpnia, zwiedza kapliczki wśród lasu rozrzucone lub tłoczy się u zdroju przez świętego Patrona poświęconego i czerpie świętą wodę w naczynia jako cudowne lekarstwo na wszelkie niemoce".

Piękne, religijne pieśni śpiewane w klasztorze musiały wpłynąć na miejscową kulturę. Kształtowały też światopogląd i estetykę miejscowych muzykantów. Nie tylko. Znaczenie miała także wielokulturowość dawnej Zamojszczyzny. Kolberg opisał np. kilka wesel odbywających się w Radecznicy i m.in. w Turobinie (był to zapis wypraw, które odbywał w latach 1848-1868). W jego zapiskach znalazły się nuty i bezcenne teksty pieśni obrzędowych. Pisał także o włościanach i ich zwyczajach. 

"W Radecznicy lud jest mazurski i obrządku łacińskiego. Mimo to pieśni obrzędowe, osobliwie weselne, mają wiele cech wspólnych z ruskiemi (...), z temi, które słyszeliśmy nucone przez unitów (chodzi o grekokatolików) np. we wsi Krupe pod Krasnymstawem, jak i w kilku wsiach pod Zamościem" – pisał w 1867 r. Oskar Kolberg. A w przypisach tego tekstu czytamy: "Gdy (weselnicy) jadą do kościoła do ślubu, śpiewają także między innemi piosenkami i o tem, jakoby jechali na ucztę do domu bożego, gdzie stoły najobficiej zastawione, bo tam: Najświętsza Panna gospodyni, całemu światu dobrze czyni. A Pan Jezus gospodarz, zastawił dla nas swój ołtarz".
 

Światowe granie
Dawni muzycy przygrywali jednak głównie do tańca, bo tego od nich oczekiwano. W kapelach z okolic Radecznicy muzykowano zwykle na skrzypcach (na jednym lub dwóch instrumentach) i bębenku obręczowym. Tak wyglądały najstarsze, znane składy. Na skrzypków – podobnie jak w innych rejonach kraju – patrzono z nieufnością. Podejrzewano bowiem ich o konszachty ze złymi mocami. Uważano także, że potrafią "wyczyniać" tajemnicze sztuczki. Podawano wiele takich przykładów. 
"Bohater jednej z (...) opowieści, zasłyszanej w Latyczynie, skrzypek o nazwisku (przezwisku?) Gębka, namówiony przez zazdrosnego młodzieńca miał sprawić, że dziewczynie, która tańczyła z innym chłopakiem, spadła w tańcu spódnica" – czytamy w książce "Przy onej dolinie...". "Czarodziejskie umiejętności przypisywano także trzem braciom – członkom kapeli ze Smorynia, którzy potrafili np. sprawić, by woda płynęła z pieca".    

Trudno się tym opowieściom dziwić. Muzyka zawsze miała dziwną moc, upajała tancerzy, a czasami doprowadzała ich do nieprzytomności. Dlatego postacie samych grajków budziły wielkie zainteresowanie. Najstarszym, znanym z nazwiska skrzypkiem w tej okolicy, był urodzony w 1885 r. Józef Kosz z Podlesia. W źródłach znane są także nazwiska lub przezwiska innych muzykantów. To m.in. Wawrzyniec Zaburski (Wawrzek), Oleniakowie z Zaporza, niejaki Dyndor z Gruszki Zaporskiej, Kosik i Pecyna z Chłopkowa oraz Kotyła i Cieplak z Latyczyna. Przed ostatnią wojną znana była także kapela braci Władysława, Andrzeja i Feliksa Pietrzniaków z miejscowości Źrebce oraz kapela z Mokregolipia. W jej skład wchodzili m.in.: Stanisław Maciąg i Jakub Tomaszewski. 

Znanym skrzypkiem i lutnikiem (skonstruował podobno pół setki skrzypiec) był Władysław Kucharski z Zakłodzia (żył w latach 1908-2010). W Podborzu słynni byli natomiast muzykanci z rodziny Wypychów (na skrzypcach grał tam Józef Wypych), w Dzielcach – skrzypkowie Andrzej Sykała i Stanisław Sykała, a w miejscowości Sąsiadka skrzypkowie – Stanisław Magdziarz, Andrzej Magdziarz, Andrzej Kowalski, a potem także Bronisław Magdziarz (syn Andrzeja). 
Nie brakowało także skrzypków (to ich przede wszystkim uważano za pełnoprawnych muzyków) wędrownych. Wśród nich był m.in. Paweł Wypych z Podborza. 
Opis umiejętności tych (i innych) wiejskich muzykantów, ich dokonań oraz listę miejsc, w których występowali także można znaleźć w publikacji wydanej przez GCK w Radecznicy. 

Więcej na ten temat w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze

 

 

ReklamaBaner reklamowy firmy GOLDSUN
ReklamaBaner B1 firmy Replika
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: PO to dnoTreść komentarza: Bolszewicy.Data dodania komentarza: 28.03.2024, 10:45Źródło komentarza: Zmiany w pracach domowych i ocenach z religii. I to od razu po WielkanocyAutor komentarza: Jasio 1 cy.Treść komentarza: Rząd chce by dzieci były GŁUPIE na POziomie ich ministrów ! Nie może być obywatel mądrzejszy od ministry , głupi obywatel to obywatel łatwo dający się manipulować ! To taki typowy wyborca platformy obywatelskiej - tuman POspolity ! Na wzór szefa partii :)Data dodania komentarza: 28.03.2024, 10:42Źródło komentarza: Zmiany w pracach domowych i ocenach z religii. I to od razu po WielkanocyAutor komentarza: trwTreść komentarza: Ocena z religii nie była wliczana do średniej, kiedy ja chodziłem do liceum 30 lat temu. Widać jak kościół kat. rozszerzył swoje wpływy. Dobrze, że zostaną one należycie ukrócone.Data dodania komentarza: 28.03.2024, 10:35Źródło komentarza: Zmiany w pracach domowych i ocenach z religii. I to od razu po WielkanocyAutor komentarza: BeckerTreść komentarza: Oby tym razem fontanna była sprawna dłużej niż kilka tygodni.... szczególnie w sezonie turystycznymData dodania komentarza: 27.03.2024, 20:41Źródło komentarza: Zamość: Ruszyły prace przy fontannie. W czerwcu ma już działaćAutor komentarza: BrawoTreść komentarza: Rozmowa z krzesłem zawsze kończt się bezsensem.Data dodania komentarza: 27.03.2024, 19:19Źródło komentarza: W środę strajk generalny rolników w całej Polsce [MAPA] Możliwe utrudnienia w gm. SitnoAutor komentarza: Pociesznie są ci komuniści z GW i wy za nimiTreść komentarza: ,,chcą wolnego w Wolny Piątek"Data dodania komentarza: 27.03.2024, 18:27Źródło komentarza: Czy Polacy chcą wolnego w Wielki Piątek? Sondaż dał jednoznaczną odpowiedź
Reklama
Reklama