Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 20 kwietnia 2024 06:05
Reklama

Sejf zatopili w Sanie

Ich celem był bankomat. Droga do wielkich pieniędzy prowadziła przez sklep, do którego najpierw musieli się włamać. Gdy im się już ta sztuka udała, wyjęli z bankomatu sejf, w którym znajdowało się blisko 300 tys. zł. Mieli chrapkę na drugi bankomat, ale spłoszył ich alarm. Uciekli, a po drodze wyrzucili wyczyszczony z pieniędzy sejf do Sanu. Policja zatrzymała sprawców.
Sejf zatopili w Sanie

W nocy z 20 na 21 maja włamano się do jednego ze sklepów przy ul. Kościuszki w Biłgoraju. Policja ustaliła, że celem włamania nie był sam sklep, ale zamontowany w ścianie budynku bankomat sieci Euronet. Sprawcy – po przełamaniu zabezpieczeń – zabrali z urządzenia sejf z gotówką, a następnie wybili otwór w ścianie sklepu i dostali się do sąsiedniego pomieszczenia, gdzie próbowali dobrać się do bankomatu należącego do PKO BP (w jego wnętrzu znajdowało się ok. 470 tys. zł). Spłoszył ich alarm.

Gdy policja przybyła na miejsce, po włamywaczach nie było śladu. – Przez wiele godzin na miejscu zdarzenia pracowali nasi technicy, zabezpieczano ślady, monitoring, weryfikowano i sprawdzano każdą informację – informuje st. sierż. Joanna Klimek, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Biłgoraju.

Biorąc pod uwagę szkody związane ze zniszczeniem bankomatu oraz ściany, straty wyceniono łącznie na prawie 370 tys. zł. Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Okręgowa w Zamościu.

Mają sprawców!

Po żmudnej pracy procesowej i operacyjnej policji udało się ustalić tożsamość trzech sprawców, których wizerunki zostały uwidocznione na nagraniach monitoringu. Pierwszy w ręce stróżów prawa wpadł 36-letni mieszkaniec Śląska. Mężczyzna został zatrzymany na początku listopada w Tarnowskich Górach. – Podejrzany przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia – tłumaczy Bartosz Wójcik, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zamościu.

Sąd Rejonowy w Zamościu – na wniosek prokuratury – zdecydował o zastosowaniu wobec 36-latka środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy. Podstawą aresztu była obawa ucieczki i ukrywania się oraz groźba surowej kary. – Jako ciekawostkę należy podać fakt, iż sam podejrzany w trakcie posiedzenia aresztowego przychylił się do wniosku prokuratora i wniósł o stosowanie wobec niego tymczasowego aresztu – dodaje rzecznik zamojskiej prokuratury.

Kolejnego sprawcy nie trzeba było zatrzymywać, bo po obrobieniu bankomatu w Biłgoraju trafił do aresztu za inne przestępstwa popełnione w stolicy. Przebywający za kratkami 44-letni mieszkaniec Warszawy zostanie niedługo przetransportowany do Zamościa, gdzie usłyszy zarzuty.

W środę (22 listopada) wpadł trzeci sprawca. To 47-latek z Żyrardowa na Mazowszu. Mężczyzna podjął próbę ucieczki, ale kierowany przez niego samochód szybko został zatrzymany przez stróżów prawa. Po doprowadzeniu do prokuratury i przedstawieniu zarzutów podejrzany trafił do aresztu. On także – podobnie jak wspólnik – wnosił o areszt tymczasowy dla siebie.

Zatopili sejf

Pierwszy z podejrzanych w swoich wyjaśnieniach podał miejsce ukrycia opróżnionego sejfu z bankomatu. Miał się on znajdować na dnie rzeki San w okolicach podkarpackiego Leżajska. Kierując się tymi wskazówkami mundurowi odnaleźli i wyłowili sejf z rzeki.

Więcej w e-wydaniu i papierowym wydaniu Kroniki Tygodnia.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze

 

 

ReklamaBaner reklamowy firmy GOLDSUN
ReklamaBaner B1
Reklama
Reklama
Reklama