Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 marca 2024 09:53
Reklama
Reklama baner wyborczy Michał Mulawa

Dobrowolscy z Włodzimierza

Nie wiadomo, jaki los spotkałby Janinę Dobrowolską gdyby nie nagła choroba jej kilkumiesięcznego synka Zbyszka. Nie poszła tego dnia do rodzinnej wsi, aby pomóc teściowej przy żniwach. I ocalała od rzezi, jaką Polakom przygotowali ukraińscy sąsiedzi.
Dobrowolscy z Włodzimierza

Swojczów leżał w gminie, Werba w powiecie Włodzimierz Wołyński. To była niewielka wieś, ale wyróżniająca się od innych położonych w pobliżu. Posiadała kościół z osławionym cudami obrazem Matki Boskiej, posterunek policji, pocztę z łącznością telefoniczną, dwie restauracje, kilka sklepików, straż pożarną, która miała remizę. W Swojczowie była 7-klasowa szkoła, którą kierował Stefan Stępień. Przy szkole małe boisko sportowe. Aktywnie działał Związek Strzelecki i chór kościelny. Do harcerstwa należała i polska, i ukraińska młodzież. Ludzie żyli we wspólnocie. Oprócz rolników mieszkali tam szewcy, krawcy i powroźnicy. W Swojczowie swoją gospodarkę miał Mikołaj Dobrowolski.

 – To mój dziadek – mówi Zbigniew Dobrowolski, emerytowany kierownik Rejonu Dróg w Zamościu, kustosz Muzeum Techniki Drogowej i Mostowej.

Żoną Mikołaja była Hanna z domu Adamkiewicz. Wychowywali piątkę dzieci: Józefa, Mieczysława (ur. w 1913, ojciec pana Zbigniewa), Jadwigę, Wacława i Feliksa.

 – Mój ojciec Mieczysław skończył w 1934 roku Katolicką Szkołę Rzemieślniczo- Przemysłową we Włodzimierzu Wołyńskim i zdobył zawód czeladnika ślusarza. Poszedł do wojaka, a po powrocie pracował jako złota rączka w szpitalu powiatowym we Włodzimierzu. Tam poznał mamę – mówi Zbigniew Dobrowolski.

Janina z domu Terech (ur. 1914) pochodziła z rodziny kolonistów świętokrzyskich, którzy w latach 20. XX wieku, opuścili rodzinne gniazdo w Łaziskach koło Sandomierza i przenieśli się na Wołyń. Janina po małej maturze zrobiła kurs pielęgniarski i tak jak jej siostra Aleksandra znalazła pracę jako pielęgniarka we włodzimierskim szpitalu.

 – Rodzice pobrali się w sierpniu 1939 roku.  Za miesiąc wybuchła wojna. Ojciec poszedł walczyć na front. Dostał po wojnie za to medal "Za udział w wojnie obronnej" – mówi Zbigniew Dobrowolski.

Więcej o losach rodziny Dobrowolskich przeczytasz w papierowym wydaniu "Kroniki Tygodnia"

Jeśli chcesz podzielić się z nami swoją historię rodzinną napisz do autora [email protected] lub zadzwoń (84) 62 70 011


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze

 

 

ReklamaBaner reklamowy firmy GOLDSUN
ReklamaBaner B1 firmy Replika
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: xxxTreść komentarza: Cytat z artykułu: "Jutro (28 marca) Wielki Piątek"Data dodania komentarza: 27.03.2024, 14:30Źródło komentarza: Czy Polacy chcą wolnego w Wolny Piątek? Sondaż dał jednoznaczną odpowiedźAutor komentarza: xxxTreść komentarza: Chodziło mi o 28 marca.Data dodania komentarza: 27.03.2024, 14:29Źródło komentarza: Czy Polacy chcą wolnego w Wolny Piątek? Sondaż dał jednoznaczną odpowiedźAutor komentarza: xxxTreść komentarza: Kto pisał ten artykuł? 8 marca jest czwartek , a nie piątek. I od kiedy w Wielki Czwartek są trzy msze?Data dodania komentarza: 27.03.2024, 14:28Źródło komentarza: Czy Polacy chcą wolnego w Wolny Piątek? Sondaż dał jednoznaczną odpowiedźAutor komentarza: Błękitny SkarabeuszTreść komentarza: Teraz posada dla rodziny faceta córki.Data dodania komentarza: 27.03.2024, 14:27Źródło komentarza: Hrubieszów: Miejski monitoring – podejście drugieAutor komentarza: NormalnyTreść komentarza: Za dużo wymagasz. A to wszystko efekt monopolu. Masz wybór nie. Pierwsza lepsza konkurencja i PKP by skończyła jak Poczta Polska w starciu z Inpostem itp.Data dodania komentarza: 27.03.2024, 10:40Źródło komentarza: Zamiast na torach, wagony PKP Intercity stoją na bocznicach. Kosztem pasażerówAutor komentarza: NormalnyTreść komentarza: Ojoj panie burak a ta rakieta pod Bydgoszczą to ile kilometrów od granicy znalazł turysta po ilu miesiącach.Data dodania komentarza: 27.03.2024, 10:36Źródło komentarza: Rosyjska rakieta przeleciała nad Oserdowem. Pocisk leciał 400 m nad ziemią
Reklama
Reklama