Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 20 kwietnia 2024 05:53
Reklama

Koła taborowych wozów, czyli o Cyganach na Zamojszczyźnie

"Stara chłopka zwierzała się swoim sąsiadom, kumoszkom ze wsi, że we śnie odwiedził ją diabeł i groził potępieniem i śmiercią. To samo było na jawie: kury pozdychały, mąż zachorował, nic się nie darzyło" – notował Ficowski. "I wtedy przyszła Cyganka i z kurzego jajka wyciągnęła prawdziwego, choć maleńkiego diabła! Gdyby się zdążył wylęgnąć, spełniłyby się z pewnością najgorsze sny, a choroba skończyłaby się śmiercią".
Koła taborowych wozów, czyli o Cyganach na Zamojszczyźnie

Autor: ze zbiorów Archiwum Etnograficznego w Tarnowie.

Jerzy Ficowski wysłuchał tej opowieści ze zdumieniem. Początkowo myślał, że opowiadająca ją kobieta jest obłąkana. W cygańskiego diabła nie uwierzył, do czasu... gdy go zobaczył na własne oczy. 

"Widziałem go tylko przez krótką chwilę. Cyganka przy ognisku trzymała go na dłoni i głaskała palcem" – notował Jerzy Ficowski. "Zdążyłem zauważyć, że był czarny, rogaty, jakby podobny do dużego chrząszcza, chyba wąsaty. Młodziutka Cyganka spojrzała na mnie spłoszonym wzrokiem i wrzuciła owo dziwadełko w ogień".

Zdumiony Ficowski zapytał co to było? Czy to coś żywego? "E, takie tam, bawiłam się" – odparła tylko młoda kobieta o czarnych oczach.

Więcej na ten temat w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze

 

 

ReklamaBaner reklamowy firmy GOLDSUN
ReklamaBaner B1
Reklama
Reklama
Reklama