Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 25 kwietnia 2024 21:48
Reklama

Do you speak po chachłacku?

Je ojciec w domu? – Je. – A co robi? – Ji... Jedni odbiorą tę wymianę zdań za przedni dowcip, inni, gdy na spokojnie kilka razy przeczytają tę konwersację, to z pewnością przypomną sobie, że podobnie mówili ich rodzice albo dziadkowie, a być może sami w okolicy Mircza, Tyszowiec albo Komarowa posługiwali się taką gadką, gdy byli dziećmi. Na sto procent nie pamiętam, czy nasz sąsiad używał terminu "jest" czy "je". Na pewno na ojca mówił baćko.
Do you speak po chachłacku?

To było pozawczoraj. Na pastwisku za lochem bawili się bachory. Chlapali się w takiej badonii, gdzie pełno żaborynia było, katulali a to harbuza, a to przetak, hojdali się na gałęzi. Matka bieliła chałupę i kiedy nie kiedy naglądała, ojciec pojechał na buchtę. Buraki dziabała czeladź. Nikt się nie haił. Jak raz od strony hreczki nagnał się parę lat starszy myszygin i najsamprzód zaczął wyrywać i w te bachory kidać bodaki, a w końcu bierze się do bitki. No to go tak zleli wodą, że poszedł cały mokry, a oni się mu jeszcze pokrzywiali. W końcu im to nadojadło, na dodatek zaczął padać deszcz i to tak cabanił, że aż bulki stawali w bajurach. Uciekli do chałupy. Matka parkotała. Ojciec wrócił ze spędu i się z nią poprzemawiał, choć był z niego mormyło. Jak już na noc poligali te bachory, to tak zaczęli po tym wszystkim ryhać, że aż chałupa stękała.

Ta wymyślona naprędce historia na pewno jest zrozumiała dla większości naszych Czytelników. Tych, którzy mają trudności z jej rozszyfrowaniem, odsyłamy do słownika.

Baby jedli, konie rżeli

Takim językiem posługiwali się mieszkańcy Wakijowa w gm. Tyszowce, a także wielu innych miejscowości w powiatach tomaszowskim i hrubieszowskim. Oprócz wyrazów gwarowych, w tym pochodzących z gwar ukraińskich (patrz: słownik jaki?), na uwagę w obrębie fonetyki zasługuje np. przejście "e" w "i", np. chlib, bida, przejście nieakcentowanego "o" w "u", np. , kubita, puborca, a także zanik samogłosek nosowych w wygłosie, np. ido drogo.

Na uwagę zasługuje też ujednolicenie formy orzeczeń w czasie przeszłym. Nie tylko chłopy jedli. Baby jedli i dzieci jedli. Konie natomiast rżeli, a krzaki rośli. W czasie przeszłym zarówno oni, jak i one wodę leli, ogród sieli albo w słońcu się grzeli. Zawsze występuje więc końcówka -eli zamiast -ali. Pod Hrubieszowem, Tyszowcami czy Łaszczowem pokolenie, które urodziło się przed II wojną światową, rozróżniało w wymowie "h" i "ch" (pierwsza spółgłoska wymawiana była dźwięcznie, druga – bezdźwięcznie), dlatego nie miało problemów z pisownią, bo inaczej brzmiała "hreczka" (gryka), a inaczej "chudoba" (bydło).

Kazimierz Nitsch gwary wschodniolubelskie umieszczał w obrębie dialektów pogranicznych, mieszanych i przejściowych. Podkreślał ich pozostawanie w kontakcie z gwarami ukraińskimi, utrzymującymi się w pasie przygranicznym. Jerzy Bartmiński Jan Mazur, autorzy "Tekstów gwarowych z Lubelszczyzny" nazywają obszar dzisiejszej Zamojszczyzny pasem gwar przejściowych i wymieniają cechy wschodnie, jakie tu występują. Teren rozciągający się od Hrubieszowa po Tomaszów Lubelski określają Pobużem.

Szczo pytajesz?

"W seredu pojedu do Tyszoweć" – można było usłyszeć jeszcze w latach 90. we wspomnianym Wakijowie.

I wszyscy wiedzieli, że nasz rozmówca wybiera się w środę do Tyszowiec na targ. Po "jakiemu" mówił? Na pewno nie po polsku. Po ukraińsku? Też nie. Był Polakiem i katolikiem, ale – jak wielu innych – posługiwał się mową chachłacką. Trzeba dodać, że bez problemu przestawiał się na język polski. Charakteryzował go bilingwizm, a więc dwujęzyczność, będąca następstwem długotrwałego współistnienia na tym terenie dwóch zbiorowości etnicznych – polskiej i ukraińskiej. Tak w latach 90. ub. wieku opowiadał nam jeden z najstarszych mieszkańców Wakijowa:

"Przychodzę raz do kuzynki. Przyszedł też poborca z sołtysem: – Tu mieszka Katarzyna Sasko? To była Ukrainka. – Tu pane. – A Leon Sasko? To syn. – A Maria Sasko? To niewiastka. – Ho, ho, ho, tyle ziemi zbieracie, ale podatków nie oddajecie. A syn oparł się o belek, bo mieszkanie było niziutkie, i mówi: O dobre pane, u nas baćko mołdo zmer, to nas mało i tośmo bohatyji".

Jednak sama znajomość gwary ukraińskiej nie była u wszystkich osób z tamtego pokolenia taka sama. Większość pamiętała ją jednak na tyle, że posługiwała się nią dość swobodnie, nawet na co dzień podczas kontaktów między sobą. Zamiast powiedzieć" Nie pytaj, tylko bij", mówili "Szczo pytajesz? Bej!"

Słowniczek gwary i więcej w e-wydaniu i papierowym wydaniu Kroniki Tygodnia.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Asia 18.07.2023 11:41
Ja pamiętam jak mówiono u Babci w Pienianach kukurudza, szawary, loszek, sztory, i psa się spuskało. Miłe wspomnienia🙂

PiP 09.12.2020 07:16
Włączcie sobie sesję hrubieszowskiej rady powiatu. Niektórzy radni do dziś posługują się mową chachłacką. Nadaje to swoistego kolorytu obradom.

kw 09.12.2020 06:44
tak wakijów kotlice tyszowce super tereny i mowa polso-ukrainska

Ulka 28.12.2016 23:23
No i jeszcze coś. Na kolację był często chlib i mliko. A "nie haj mnie" oznaczało: Nie spowolniaj mojej roboty. "Ryhanie" to kaszel. "Loch" to dół wykopany na przechowanie kartofli z usypanym wierzchem ze wzmocnionym dachem i wejściem. Do lochu wchodziło się drzwiczkami.Wyrazy "niewiastka" (synowa) czy "hreczka" (gryka) funkcjonowały jeszcze w latach 70-tych. Pamiętam też, że jak przyjeżdżałam do babci w Kotlicach, to nigdy nie musiałam martwić się, że zastanę zamkniętą chałupę. Do wszystkich domów był łatwy dostęp. Drzwi były zamykane na zwykłe skoble. Wystarczyło wyjąć skobel i już było się w środku. Oczywiście wchodzili tak "swoi", a dla obcych zatknięty skobel oznaczał po prostu, że nikogo nie ma w domu.

Ulka 28.12.2016 23:02
A jeszcze niedawno w Kotlicach mówiono: "A ta ło, coś sie mnie przyczepił"

Michał Szewczuk 28.12.2016 20:19
Miłe dla ucha. Pochodzę z Wronowic, od 1978 poza regionem, od 1980 na Mazurach.

Starej daty. 28.12.2016 01:21
Mówią też "ladnyj labendź" zamiast ładny łabędź... Pozdrawiam z dawnego Kijowa...

soltyska z wakijowa 27.12.2016 20:05
Jeszcze mowia.tamaj czyli tam. Hyczka czyli kiszonka. Hutawa czyli drugie siano.gryf czyli kultywator i wiele innych wyrazow ktore tylko tutaj sa uzywane.

 

 

ReklamaBaner reklamowy firmy GOLDSUN
ReklamaBaner reklamowy Kronika Tygodnia
ReklamaBnaer reklamowy firmy Kronika Tygodnia
ReklamaBaner reklamowy b - dodatek
ReklamaBaner B1
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: PRAWNIKTreść komentarza: UKARAĆ I ODWOŁAC WÓJTA W REFERENDUM NATYCHMIASTData dodania komentarza: 25.04.2024, 18:04Źródło komentarza: Przed domem wójta wylali gnojowicę i podpalili oponyAutor komentarza: XYZTreść komentarza: Nie może bo budżet uchwalony musi zgodnie z nim działać inaczej RIO zaopiniuje negatywnie. Lwowskiej też nie wstrzymaData dodania komentarza: 25.04.2024, 12:12Źródło komentarza: Zamość: Na Karolówce przebudowanych zostanie kilka drógAutor komentarza: NormalnyTreść komentarza: Zabrać socjal pasożytom pokroju pana buraka i dać na pocztę. Pieniądze sto razy lepiej wydane.Data dodania komentarza: 25.04.2024, 11:37Źródło komentarza: Strajk na poczcie. Uwaga, to oznacza utrudnienia dla klientów [KOMUNKAT ZWIĄZKOWCÓW]Autor komentarza: NormalnyTreść komentarza: Likwidują coś w jednej z najszybciej wyludniającej się gminy w całym kraju? Niemożliwe.Data dodania komentarza: 25.04.2024, 11:33Źródło komentarza: "Nie" dla likwidacji! Znowu stają w obronie poczty w DołhobyczowieAutor komentarza: NormalnyTreść komentarza: Proste rozwiązanie zabrać socjal takim pasożytom jak pan burak i dać na pocztę. I tak z moich podatków to idzie więc wolę takie rozwiązanie.Data dodania komentarza: 25.04.2024, 11:31Źródło komentarza: "Nie" dla likwidacji! Znowu stają w obronie poczty w DołhobyczowieAutor komentarza: klikTreść komentarza: Jenot to sobie może , zaorać las, tam gdzie jego miejsce!Data dodania komentarza: 25.04.2024, 11:30Źródło komentarza: Zamość: Nieoficjalne wyniki wyborów. Rafał Zwolak nowym prezydentem
Reklama
Reklama