Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 20 kwietnia 2024 06:26
Reklama

Powrót do łona rodzicielki

Zamojszczyzna usiana jest pozostałościami pradawnej kultury lubelsko-wołyńskiej (KL-W). Przeciętny mieszkaniec wie o niej niewiele, albo... nic. Warto tę lukę uzupełnić.
Powrót do łona rodzicielki

Ten grób sprzed tysięcy lat odnaleziono w Strzyżowie. Nadal budzi grozę. Stary mężczyzna i młoda kobieta zostali pochowani w nim z głowami ułożonymi na południe, z twarzami zwróconymi do siebie. Szkielet mężczyzny miał zgięte kolana (prawe niemal pod brodą) i nienaturalnie ułożone biodra. Obok jego zgiętych nóg ułożono, jakby w nie wciśnięto, szczątki jeszcze jednej osoby. To 15-letnia dziewczynka. Jej szkielet był niekompletny, jak to określono ułożony "w układzie nieanatomicznym".

Głowa nastolatki – inaczej niż dwóch sąsiednich osób –  została skierowana na północ, a miednica na południe. Pomiędzy nimi znajdowały się kości jej klatki piersiowej, ale także nóg i rąk. Ułożono je w stos. Nie ma wątpliwości: nastolatka została zamordowana. Pomiędzy kośćmi jej klatki piersiowej archeolodzy znaleźli krzemienny grocik strzały. Prawdopodobnie zabito także drugą kobietę. Skąd o tym wiemy? Tak przypuszcza dr hab. Anna Zakościelna, znakomity archeolog z Instytutu Archeologii UMCS w Lublinie. Opis tego makabrycznego, zbiorowego grobu ze Strzyżowa znaleźliśmy w jej książce pt. "Studium obrządku pogrzebowego kultury lubelsko-wołyńskiej".

Zwisające trójkąty, ukośne kreski 

Nasi przodkowie pozostawili po sobie wiele śladów. Niektóre z nich miłośnikom historii wręcz zapierają dech w piersiach. To pozostałości zapomnianych osad i grodzisk, pełne tajemnic kurhany i cmentarzyska, stare ozdoby, broń czy np. pomalowane w różne wzory fragmenty glinianych naczyń. Nadal możemy je znaleźć na polach i w lasach Zamojszczyzny. Stworzyli je ludzie, którzy żyli tutaj przed nami: także przedstawiciele prastarych kultur. Jedną z najciekawszych i najbardziej tajemniczych jest bez wątpienia kultura lubelsko-wołyńska (w starszych źródłach określano ją jako grupę kultury wstęgowej ceramiki malowanej). 

Ludzie, którzy ją tworzyli żyli w latach ok. 4400-3400 p.n.e. (czyli zanim jeszcze powstały mezopotamskie zigguraty – np. w Ur czy egipskie piramidy!). Wiadomo, że osiedlali się na terenach lessowych niedaleko rzek i strumieni. Żyli zwykle w grupach rodzinnych: w osadach obronnych, otoczonych palisadą. Wokół nich stawiali także mniejsze osiedla. Budowali tam ziemianki z paleniskami oraz prawdopodobnie także inne typy drewnianych domostw. Podstawę gospodarki tych ludzi stanowiło rolnictwo. Było ono prymitywne, typu kopieniaczego. Ci ludzie hodowali świnie oraz bydło, które przebywało na specjalnych, ogrodzonych placach (tzw. kraalach). Zajmowali się także myślistwem i tkactwem. Do polowań używali łuków i strzał z krzemiennymi grotami oraz m.in. rogowych toporów. 

Przedstawiciele KL-W wytwarzali też gliniane naczynia. Miały one charakterystyczne formy. Były to tzw. amfory, misy, garnki, rodzaje donic oraz m.in. czarki i czary. Zdobili je malowanymi białą farbą, geometrycznymi wzorami (były to wydłużone, duże i małe trójkąty "zwisające" wierzchołkami w dół lub m.in. ukośne kreski).

Więcej przeczytasz w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze

 

 

ReklamaBaner reklamowy firmy GOLDSUN
ReklamaBaner B1
Reklama
Reklama
Reklama